wtorek, 4 sierpnia 2015

Rozdział 17

,,Nie pytaj mnie, czy jest okej.''

Obudziłam się z silnym bólem głowy.To zapewne przez sporą dawkę alkoholu, którą wczoraj zażyłam.Zaraz mi głowa eksploduje!Nie wytrzymam!
Zwlokłam się z łóżka i leniwym krokiem udałam się do kuchni.Nikogo tam nie zastałam.Otwierając lodówkę, moją uwagę przykuła niewielka różowa karteczka.

Pojechaliśmy pozałatwiać ważne sprawy przed ślubem.
Karolina poszła do koleżanki.
Wrócimy wieczorem.Pieniądze masz na stole.
                                                                                                          Tata.

Pieprzony ślub!Rzygać mi się chce, gdy o tym pomyślę.Nienawidzę ich za to.Jeżeli pobiorą się to nigdy im tego nie wybaczę.Zrobię wszystko, by uprzykrzyć im życie.
Nalałam do szklanki soku.Sięgnęłam do półki z lekami i wyciągnęłam coś na ból głowy.Popijając tabletkę przypomniało mi się coś bardzo ważnego.
Pobiegłam do swojego pokoju w poszukiwaniu telefonu, a gdy go znalazłam szybko weszłam w wiadomości.

Do: Sandra
Załatw mi te tabletki jak najszybciej.

Dopiero teraz zauważyłam setki nieodebranych połączeń od Dawida.Są z godzin 23:15-23:58.Potem dostałam od niego ze trzy sms'y o tej samej treści - Wszystko dobrze?Gdzie jesteś?
Postanowiłam mu odpisać.

Do: Kwiat
Wszystko ok

Miłe, że się martwił.Chociaż z drugiej strony nie zwracał na mnie uwagi, gdy byliśmy wszyscy w klubie.

Od: Kwiat
Miałem nadzieję, że coś dla Ciebie znaczę.Mimo wszystko głupio w to wierzyłem.Aloha Team mnie przed Tobą ostrzegał.Ale nie.Musiałem Cie bronić.Wiedziałaś o tym, że przez Ciebie odsunęli się ode mnie?Nie.Nigdy nie zapytałaś jak się z tym czułem.Nie obchodziło Cie to.Mogłem się domyśleć, że to wszystko tak się skończy.Tylko żałuje, że tyle dla Ciebie poświęciłem.

Czytałam tą wiadomość setki razy i nadal nie rozumiem co się stało.Co ja zrobiłam?Czemu czuję takie dziwne kłucie w środku?
Chodziło mi o to, aby cierpiał, prawda?O to właśnie walczyłam od początku.Szkoda tylko, że nawet nie mam pojęcia co takiego zrobiłam, że nagle stał się taki wobec mnie.
Gdy telefon zawibrował myślałam, że to znowu Dawid, ale się pomyliłam.

Od: Sandra
Podrzucę Ci je w sobotę ;)

Do: Sandra
Okej.Dzięki.

Muszę wiedzieć co zrobiłam.Inaczej nigdy się nie ucieszę z tego, że on wreszcie cierpi.A może już mnie to nie cieszy?
Pogubiłam się w tym wszystkim.


***

Dzień za dniem mijał, a ja nie miałam odwagi zapytać go w prost czemu nagle mnie znienawidził.Gdy raz stanęłam pod ich drzwiami, chwilę później zrezygnowałam.Po prostu stchórzyłam.
Karolina do tej pory się do mnie nie odzywa.Sprawa, w którą ją wrobiłam ucichła.Dostała głupią karę.To takie nie sprawiedliwe.Mnie, by zaczęli od razu osądzać.
Dzisiaj mamy już pierwszy sierpnia.Sandra obiecała dać mi te tabletki.Najpierw muszę wywołać małą sensację.Potem samo jakoś pójdzie,
-Wychodzę!
Krzyknęłam na cały dom, żeby ktokolwiek mnie usłyszał.Opuściłam naszą posiadłość i zmierzyłam do parku.Umówiłam tam się z Sandrą.
Szłam nie patrząc zbyt uważnie na drogę przed sobą.Moja głowa była pochłonięta myśleniem.Nie miałam ochotę na nic.Nie wiem czemu.Jakoś czuje się taka....samotna?Niekochana?To głupie.
W oddali dostrzegłam kogoś, ale to na pewno nie moja przyjaciółka.Gdy zbliżałam się w stronę tej osoby wiedziałam już kto to jest.
-Poczekaj!-Krzyknęła, gdy zamierzałam skręcić w prawo, aby pójść inną ścieżką.Po chwili jej ręka znalazła się na moim ramieniu.Niemal od razu ją odtrąciłam.
-Czego chcesz?
Dominika posłała mi spojrzenie pełne współczucia.
-Musisz z nim porozmawiać.Wiem, że nie zrobiłaś tego specjalnie.-Powiedziała spokojnie
-Nie chcę z nim rozmawiać.-Odparłam oschle-Z Tobą też nie, więc możesz dać mi już spokój?
-Gdyby nie interesowało Cie co z nim to byś już dawno odeszła.-Zauważyła.I przyznam, że te słowa nie są puste.Jest w nich trochę prawdy.
Westchnęłam siadając na ławce, a Dominika chwilę później zajęła miejsce obok mnie.
-Spotkasz się z nim?-Ciągnęła dalej 
-Nie.-Zaprzeczyłam-Nie będę z nim rozmawiać.Nie wiem dlaczego taki jest, ale skoro to uważa za słuszne to... to nie będę próbowała tego zmienić.
-Na prawdę nie wiesz co zrobiłaś?
-Tak.-Przyznałam-Na prawdę.
-Całowałaś się z jakimś chłopakiem na jego oczach, a potem razem znikliście z klubu.Dawid podejrzewa, że potem doszło między wami do czegoś więcej.-Wypowiadała te słowa z lekkim żalem w głosie
-Muszę iść.-Bardzo wyczuwalne jest to, że właśnie ją spławiłam?
-Paula, ale..
-Sandra na mnie czeka!-Krzyknęłam zrywając się w bieg.Słyszałam jeszcze jakieś wołanie za mną.Gdy byłam wystarczająco daleko zaczęłam iść, a mój oddech po woli się regulował.

***

-Moim zdaniem to przegięcie.-Skomentowała Sandra cały mój plan, który jest ostateczną próbą pozbycia się dwóch pustych blondynek z mojego domu.
-Nie obchodzi mnie co o tym sądzisz.Po prostu mi pomóż.Na Martę nie mam co liczyć, bo zrobi mi tylko kazania.-Odparłam.Chciałam tylko pozbyć się intruzów z mojego domu oraz życia.-To jak?
-Kiedy zamierzasz zacząć?-Jej pytanie potraktowałam jako zgodę w udziale mojego planu
-Dziś.
-Dziś?-Powtórzyła po mnie-Nie za szybko?Twój ojciec mnie od razu wyrzuci jak tylko zobaczy mnie w waszym domu.
-Nie zrobi tego, gdy jego córka będzie w rozsypce.-Wzruszyłam ramionami
Zapadła chwila ciszy, a ja sobie przypomniałam o naszej ostatniej akcji z testerką.
-Co z siostrą?-Zapytałam od razu
Sandra przez chwilę patrzyła na mnie za zmarszczonymi brwiami, ale zaraz na jej twarzy wymalowało się porozumienie.
-A co ma być?Jest zła i wdzięczna jednocześnie.
-Powinna Ci podziękować, a nie mieć jakieś cholerne żale.-Wtrąciłam swoje zdanie na ten temat.Sandra pokiwała głową w zgodzie ze mną, ale nic nie powiedziała,
-Nie wierzę, że to już druga połowa wakacji.-Westchnęłam rozczarowana tym faktem.Szybko zleciało, a ja nie zrobiłam nic szalonego.
Nic poza kąpielą nago z Dawidem.
Moje usta nagle zrobiły się suche, a uczucie wewnątrz mnie tak bardzo teraz pragnęło poczuć jego wargi.Jego ciało, które mnie ogrzewało, gdy leżeliśmy u mnie w pokoju wtuleni w siebie.Chce znowu poczuć jego ramiona wokół mnie.Lubię to uczucie, gdy dzięki temu czuję bezpieczeństwo.Tęsknie za leniwymi dniami z nim przed telewizorem.Bawił się moimi palcami u dłoni udając, że film, który wybrałam go interesuje.Oddałabym wszystko, żeby znowu zobaczyć jego zirytowaną minę, gdy udaje, że jakiś chłopak bardzo mi się podoba.Chcę wrócić do dnia, w którym staliśmy w długiej kolejce do kasy, a jakieś dwie staruszki uznały nas za ładną parę.Tęsknie za nim i za tymi wszystkimi małymi rzeczami.
-Paula?-Moje rozmyślenia przerwała Sandra, wypowiadając cicho i delikatnie moje imię-Wszystko okej?
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że moje oczy zrobiły się szkliste.Nerwowo bawię się palcami, a mój oddech jest nie równy.
-T..tak.-Wyjąkałam.Zdziwiłam się tym.Nigdy się nie jąkałam, więc co się teraz stało?
-Na pewno?-Zmartwiła się-Wiesz, że możesz mi powiedzieć.Ulży Ci.
Pokręciłam szybko głową,Próbowałam wymusić chociaż malutki uśmiech na mojej twarzy, ale to był błąd.Zamiast uśmiechu pojawiła się łza.Spływała po moim policzku i tworzyła mokry ślad.
-Nie mów teraz, że jest w porządku.Nie jestem ślepa.-Powiedziała analizując mnie troskliwie 
-Nie pytaj mnie, czy jest okej.
Wstałam z ławki i zaczęłam odchodzić.Daleko nie doszłam.Sandra zaraz zjawiła się obok i szła dotrzymując mi kroku.Milczenie nie pomagało, a rozmowa wszystko by pogorszyła.
-Chcę do mamy.-Słowa żałośnie wyleciały z moich ust.
Moje nogi w jednym momencie ugięły się przez co siedziałam na trawie, która nadal jest wilgotna po nocnej ulewie.Sandra od razu mocno przytuliła mnie do siebie.
-Zaczynam się o Ciebie bać.-Wyszeptała
-To miała być głupia zabawa skutkiem zniszczenia ich.-Wychrypiałam, a kolejne łzy poleciały po moich rozgrzanych policzkach.
-Zniszczyłaś siebie.
I to jest prawda.Ujęła wszystko co się dzieje w dwóch słowach.Nie trzeba nic więcej mówić.Teraz to do mnie dochodzi.Po woli, stopniowo, ale jednak.
-Popełniłam najgorsze życiowe głupstwo.-Wytarłam oczy.Zapewne są teraz czerwone.
Sandra patrzyła na mnie.Chciała coś powiedzieć, ale nie umiała dobrać słów.Wiem co teraz czuła.Obchodziła się ze mną jak z tykającą bombą.
-Chyba się zakochałam.-Zakryłam szybko twarz dłońmi, a łzy znowu wyleciały z moich oczu.Nie próbowałam ich nawet powstrzymać.Już nie mam siły.Staję się słaba.
-To nie jest głupstwo.Miłość to cudowne uczucie.-Pocierała moje plecy, chcąc dodać mi otuchy
-Nie w moim przypadku.-Pokręciłam głową
-W każdym przypadku.
-Nie chcę o tym rozmawiać.-Ucięłam temat.Będę od tego uciekać.Może głupie rozwiązane, a czy skuteczne?Przekonam się.
-Mogę Ci zdać, aby jedno pytanie?
Pokiwałam głową i czekałam, nie wiedząc czego się spodziewać.
-Chodzi o Dawida?Zakochałaś się w nim?-Każde słowo mówiła po woli.Wypowiadała ostrożnie i cały czas patrzyła mi w oczy.
-Nie mów, że 'zakochałam się'.Przed tymi dwoma wyrazami postaw jeszcze 'chyba'.-Poprawiłam ją.Wstałam na nogi widząc jak co chwile ktoś na nas zerka z zainteresowaniem.
-Może wybierzemy się dzisiaj nad jezioro?Zadzwonimy jeszcze po Kamila, Wiktorie i Martę.To poprawi Ci humor.-Zaproponowała i również podniosła się z ziemi
-Niech będzie.-Wzruszyłam ramionami
Dzisiaj na prawdę wszystko jest mi obojętne.Nawet nie zamierzam realizować planu.Zostawię to na inny dzień.Teraz muszę wszystko poukładać sobie w głowie i odnaleźć się w nowej sytuacji.W roli zagubionej dziewczyny.
-To ja się wszystkim zajmę.Będę ze wszystkimi u Ciebie koło szesnastej.Do zobaczenia.-Cmoknęła mój pliczek i zaczęła kierować się w stronę swojego domu.-Tylko nie rób niczego głupiego!
Zignorowałam jej słowa i ruszyłam w swoim kierunku.

***

Jechaliśmy już jakieś dwadzieścia minut.W samochodzie było głośno.Wszyscy rozmawiali, a raczej przekrzykiwali się.Do tego leciała muzyka.Nie sądziłam, że w takiej atmosferze nadal nie będę miała siły na nic.
Skręciliśmy z autostrady na jakąś polną drogę.
-Pyśka co z Tobą?-Zwrócił się do mnie Kamil.Rzucił mi spojrzenie przez lusterko.Wszyscy teraz patrzyli na mnie.Ugh.-W króla ciszy się bawisz?-Zachichotał pod nosem
-Nie wiem.-Wzruszyłam ramionami i wymusiłam uśmiech
Znowu zamilkłam, a oni powrócili do swoich głośnych rozmów.Gdy auto zatrzymało się, Kamil oznajmił nam, że jesteśmy już na miejscu, ale trzeba kawałek przejść.Wyciągnęliśmy wszystkie nasze rzeczy z bagażnika i ruszyliśmy.
Słyszeliśmy jakieś śmiechy nad wodą, więc kilka osób pewnie wpadło na ten sam pomysł co my.Widząc co to za ludzie, mina od razu mi zrzedła.
-Wracajmy.-Powiedziałam i stanęłam w miejscu
Mój wzrok cały czas utkwiony był na wesołym Aloha Team'ie.Nawet Karolina tu była.Po chwili Dawid jakby wyczuł, że ktoś im się przygląda i spojrzał na mnie.Przestał się uśmiechać.
-Czemu?Nie wygłupiaj się.-Marta złapała moją rękę i pociągnęła za sobą.Trójka pozostałych przyjaciół ruszyła za nami.Rozłożyliśmy nasz jeden duży koc, a Wiktoria od razu zrzuciła z siebie swoją różową sukienkę.Wyciągnęła z koszyka banana i zaczęła go jeść.
-Jak zawsze głodna.-Zaśmiała się Sandra
Gdy znowu spojrzałam na Dawida, który nadal był w wodzie zachciało mi się płakać.Ale muszę być silna.Tak jak byłam zawsze.Muszę być z daleka od niego.Może wtedy mi to uczucie minie.
Poczułam jak ktoś łapie mnie za nogi, a po chwili leże już na nagrzanej ziemi.Tym ktosiem okazał się Kamil.Cały czas trzymał moje nogi, po chwili Marta złapała moje ręce.Piszczałam i wyrywałam się, ale to powodowało tylko śmiech u całej czwórki przyjaciół.
-Ej!To nie jest śmieszne!-Krzyknęłam wymachując rękami i nogami.Bez skutku.-Moje ubrania będą mokre!
-Spokojnie!Wyschnął!-Zachichotała Wiktoria
Nasza grupka narobiła strasznego hałasu przy brzegu jeziora.Wszyscy się na nas patrzyli.Jedynie Dawid wyszedł z wody i wydawał się trochę jakby zdenerwowany.
Poczułam jak całe moje ciało znajduje się pod wodą.Szorty i koszulka w mgnieniu oka stały się mokre.Wynurzyłam głowę i przetarłam oczy, a gdy spojrzałam na przyjaciół, wszyscy się śmiali.
-Dzięki.-Warknęłam.Zbliżam się po woli do brzegu.-Teraz wrócę w mokrych ubraniach.
-Nie przesadzaj.Połóż na słońcu i wyschną.-Poradziła Sandra.
Tak też zrobiłam.Leżałam na kocyku w moim czarnym bikini i chciałam trochę odpocząć.
-Grasz w siatkę?
Koniec spokoju.Marta swoim pytaniem zniszczyła mi chwilę relaksu.
-A muszę?-Jęknęłam patrząc na nią
-Musisz.-Pokiwała głową-Chodź.
Podniosłam się na nogi i pomaszerowałam za blondynką.Byłam w drużynie z Martą i Wiktorią na Sandrę i Kamila.Po dziesięciu minutach gry było 1:1.Przyszykowałam się do odbioru piłki, która leciała wprost na mnie.Ugięłam lekko nogi w kolanach i poczułam jak coś we mnie uderza.To nie była piłka.Piłka jest o wiele mniejsza.Zdziwiona spojrzałam za siebie i ujrzałam Dawida.Stanęliśmy do siebie przodem, a nasze ciała były niebezpiecznie blisko siebie.Nasze wzroki krzyżowały się ze sobą, a czas jakby stanął w miejscu.Szum wody i głosy osób wokół nas słyszałam jak echo w tunelu.

Od Autora:
Mam nadzieję, że Wam się podoba, bo ja jestem w sumie zadowolona z tego rozdziału.
Przy tym rozdziale chyba nie będę się bardzo rozpisywać xD
Przypominam o nowym blogu, który zacznie funkcjonować już w tym miesiącu :D Jeżeli chcecie wiedzieć więcej to śmiało pytajcie tutaj --> http://ask.fm/WhisperFF
I mam super ważne pytanie!Znacie jakieś fajne piosenki?Nie ważne, czy dołujące, czy przeciwnie.Cokolwiek.Niedługo jadę do rodziny (6 godzin :o).Jeżeli znacie coś fajnego to byłabym wdzięczna, gdybyście podali tytuły lub linki w komentarzu pod tym rozdziałem :)
Pytania do komentujących: 
-Sądzicie, że przypuszczenia Dawida są słuszne o tym, że między Paulą, a tym chłopakiem z klubu doszło do czegoś więcej?
-Pogodzą się szybko?
-Dawid ma prawo złościć się o to na Paulę?
-Paula wyzna Dawidowi, że chyba coś do niego czuje?

10 KOMENTARZY = NEXT

11 komentarzy:

  1. Nie doszło do niczegi.więcej , hmm Dawid.ma prawo sie złościć ale w sumie to on ją jakby zignorował w klubie.. Wydaje mi sie ze pogodzą się, ale Paula nie wyzna mu uczuć ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. nie doszło do niczego więcej. Ma prawo się złościć, pogodzą sie jak Paula wyzna mu swoje uczucia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Megaaa 😍 czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Boze. Aaaa jaki ciekawy <3 juz sie nie moge doczekac nastepnego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Między Paulą a chłopakiem z klubu do niczego nie doszło i szybko się pogodzą. Dawid nie powinien się złościć o to na Paulę. Paula wyzna Dawidowi, że coś do niego czuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miedzy Paula a tym chłopakiem z klubu do niczego nie doszło.
    Myśle ze sie szybko pogodzą.
    Ma prawo sie złościć.
    Myśle ze nie powie Dawidowi co do niego czuje bo sie będzie bała.

    OdpowiedzUsuń
  7. wow *.* Cudowny!
    Mam nadzieję, że szybko się pogodzą! :D

    OdpowiedzUsuń