środa, 19 sierpnia 2015

Rozdział 20

UPRZEDZAM - ROZDZIAŁ JEST OKROPNY :c

Dawid POV:

- Była twoim lekarstwem, teraz ty zostań jej - słowa Marty mnie zabolały.Ja będąc w szpitalu miałem jej wsparcie, a ona mojego nie ma.Co z tego, że nawet nie miałaby świadomości, że czuwam przy niej?Chociaż nie czułbym się jak świnia.
- Nie przyjdę do szpitala.Zapomnij o tym. -Powiedziałem stanowczo, ocierając twarz rękawem bluzy, żeby pozbyć się mokrych śladów.
Znowu zapadła długa cisza, przy której pływaliśmy w morzu swoich myśli.
- Jeżeli będziesz przeciwstawiał się odwiedzeniu jej w szpitalu to... - spojrzała zawiedziona na swoje buty. - To będziesz czuł do siebie wstręt, kiedy ona już otworzy oczy.
- Skąd wiesz, że ona w ogóle je otworzy!?
Wstałem zszokowany z ławki.Nie wierzę, że to powiedziałem.Nie wierzę.To był impuls, wcale tak nie myślę!
- Już tracisz nadzieję, staczasz się - odparła wstając na nogi.Posłała mi spojrzenie pełne bólu i odwróciła się plecami.Patrzyłem jak odchodzi i cały czas byłem zdumiony.Jestem wściekły na samego siebie.Jak mogłem pozwolić, żeby takie okropne słowa wyszły z moich ust!Jak!?
Muszę odpocząć od tego wszystkiego...
Wróciłem do domu i zastałem tam tylko Daniela.Siedział w kuchni pijąc kawę, a jego głowa zwisała nas telefonem.Słysząc kroki podniósł wzrok i spojrzał na mnie.
- Dawid.. - jęknął widząc, że nadal mam świeczki w oczach.Tak jest od dnia, w którym Paula trafiła do szpitala. - Nie było cie na treningu.Trener jest na ciebie potwornie zły.
- Żeby mnie to jeszcze obchodziło - wzruszyłem ramionami siadając na krześle na przeciwko przyjaciela.
- Wyrzuci cie z drużyny jak nie przyjdziesz jutro na trening - powiedział poważnie.
Kolejny raz wzruszyłem ramionami, a Daniel westchnął ciężko.Okej... wiem, że łatwo ze mną się nie rozmawia, ale ja po prostu nie mam ochoty.I nie będę miał dopóki nie zobaczę Pauli bezpieczną w domu.
-Nie miałem pojęcia, że aż tak ważna dla ciebie jest.
Spojrzałem na niego tylko, nic nie mówiąc.Nie ważne, że zajęło mu to tyle czasu, ale w końcu to zobaczył.
- W pracy też nie byłeś - dodał.
- Nie obchodzi mnie to!

Marta POV:

Od wczorajszej rozmowy z Dawidem bardzo się denerwuję.Nie mogę w ogóle uwierzyć, że ktoś mógł to powiedzieć.Jeżeli jedna osoba straci nadzieję, stracą ją też inni.
Dzisiaj pod salą Pauli siedział z nami Kamil, a godzinę później dołączyła Wiktoria.Najgorsze jest to, że lekarze nic nie mówią poza tym, że ''potrzeba czasu''.Jakby byli na naszym miejscu to by się nie zachowywali jak ludzie bez serca.
Nagle zza drzwi zaczęło dochodzić do naszych uszu pikanie tych wszystkich maszyn.Posłaliśmy sobie przerażone spojrzenia, a Kamil szybko podbiegł do lekarza prosząc o pomoc.To był moment.Nie wiem kiedy to się działo.Do sali wbiegło kilku lekarzy.Wszyscy krzyczeliśmy i płakaliśmy, a pielęgniarki nie pozwalały nam wejść do pomieszczenia, żeby zobaczyć co się dzieje.Ona tam kasłała i trzęsła się.Okropny widok.Proszą o zachowanie spokoju...ale jak można stać spokojnie, gdy ktoś tak bardzo ważny walczy o życie?
To jest znak.Paula żyje, a może po tym wszystkim lekarz wróci i powie, że wszystko wraca do normy?Że jest dobrze.
- Proszę mnie tam wpuścić!To moja córka!
- Niech Pan tu poczeka! - kłóciła się z nim jedna z pielęgniarek. - Nie wolno przeszkadzać!
W takich chwilach Dawid powinien tu być.Jeżeli mu na niej zależy to niech to pokaże, a nie chowa się we własnym cieniu.
- Boję się - jęknęła Sandra, tuląc się do Wiktorii, która również płakała.Kamil pocierał ramię Pani Ewy, która też zdawała się martwić o Paulę.
- Co się dzieje?! - warknął zdenerwowany ojciec dziewczyny.Próbował przedostać się przez dwie panie stojące przy drzwiach od sali.
- Proszę nie utrudniać naszej pracy! - jak na uspokajające słowa to to nie wygląda.
Nagle wszystko umilkło.Starałam się zobaczyć co teraz dzieje się na sali, ale nic nie widziałam.Utrudniały mi to wysokie sylwetki, a łzy w oczach wcale nie pomagały.
- O co chodzi? - zapytałam słabym głosem. - Czemu oni nic nie robią?
Jedna z pielęgniarek odkręciła do tyłu głowę i po chwili wróciła do poprzedniej pozycji.Spojrzała na mnie ze współczuciem.Zaczęłam kręcić głową rozumiejąc co się właśnie dzieje.
- Nie - wyszeptałam.Tata Pauli zsunął się po ścianie w dół.Pani Ewa podeszła do niego i usiadła obok niego na podłodze przytulając go mocno.Spojrzałam na Sandrę, Wiktorię i Kamila, którzy stali zszokowani.
- Przykro mi.
Chętnie wsadziłabym jej pięść do buzi.Krew w żyłach zaczęła mi pulsować.Nie czułam smutku.Czułam złość.
- To nie jest prawda! - wykrzyczałam kopiąc w stojące obok mnie krzesło. - Nie!
- Marta spokojnie...
Upadłam na kolana i zaczęła głośno płakać.Zamknęłam oczy chcąc wydostać się z tego miejsca.Moim ukrytym marzeniem jest cofnięcie się w czasie.Byłabym przy Pauli.Nie pozwoliłabym na popełnienie żadnego głupstwa.Co z tego, że jej już tu nie ma?Ona zawsze będzie przy mnie.Przyjaciółki na zawsze - obiecałyśmy to sobie.Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Straciłam siostrę, którą sobie sama wybrałam.
Nie żyje.

Od Autorki:
Jest mi głupio.Zepsułam cały rozdział :( Miałam bardzo mało czasu na napisanie go dlatego jest też krótki, za co też bardzo przepraszam.
ROZDZIAŁ CAŁY ZAWALIŁAM :(
Nasza główna bohaterka umarła.Co dalej?
Liczę, że znowu będzie taki rozpie*dol na blogu, dzięki czemu po jutrze dodam już rozdział :D
Ankieta po prawej - uzupełnij ;)

10 KOMENTARZY = NEXT

11 komentarzy:

  1. Poj*bało Cię? Jak to Paula nie żyje? Nie, nie, nie, nie! Tak nie może być. W tej chwili piszesz to jeszcze raz. Ale na serio nie uśmiercaj jej. Nie lubię smutnych zakończeń :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Wez napisz ten rozdzial jeszcze raz na spokojnie prosze..

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie!!! Ona nie może nie żyć :C niech to nie będzie Prawda... Niech się to będzie sen.... Co będzie z Dawidem? Tak nie może być :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę już następny rozdział. To nie może się tak skończyć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Co kuźwa ?! Jak Paula może umrzeć. Nie żeby coś no ale bez Pauli to już nie No Control... A Dawid wykrakał... Ico i kurde teraz niema nic. Pauli niema. Ona odrzyje. Albo nie. Nie wiem. Jest mi przykro... Ola ma bulwersa :( Pisz szybko bo muszę się dowiedzieć co dalej :( PAULA /*

    OdpowiedzUsuń
  6. Co kuźwa ?! Jak Paula może umrzeć. Nie żeby coś no ale bez Pauli to już nie No Control... A Dawid wykrakał... Ico i kurde teraz niema nic. Pauli niema. Ona odrzyje. Albo nie. Nie wiem. Jest mi przykro... Ola ma bulwersa :( Pisz szybko bo muszę się dowiedzieć co dalej :( PAULA /*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ożyw ją... Niech stanie sie jakiś cud... Błagam Cie

    OdpowiedzUsuń
  8. Możesz zrobić tak, ze przychodzi nagle Dawid i się wszystkiego dowiaduje. Pyta czy może wejść na co oni mu pozwalają. Usiada na krzesło trzymając ja za rękę cos tam mówiąc, obarczając siebie, kiedy nagle te maszyny zaczynają migać i ona ożywa. Byloby to na prawdę wspaniale. Liczę zw zrobisz coś podobnego, bo główną bohaterką nie może zginąć. Będę polecać wszystkim moim przyjaciółką ten blog:) przeczytałam go w jeden wieczór, czekam na następne rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  9. No Ola zgadzam sie z Toba i z Twoim pomyslem. Niech Paula ożyje

    OdpowiedzUsuń