środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 18

,,Unikaj mnie''

Stanęliśmy do siebie przodem, a nasze ciała były niebezpiecznie blisko.Nasze wzroki krzyżowały się ze sobą, a czas jakby stanął w miejscu.Szum wody i głosy osób wokół nas słyszałam jak echo w tunelu.
Bałam się powiedzieć cokolwiek.On był na mnie zły, a nie miał powodu.To moja sprawa co robię i z kim.Musiałam to przeżyć, żeby stwierdzić, że nie lubię, gdy jesteśmy daleko od siebie, ale pozornie blisko.
Jego oczy były zawiedzione, gdy ilustrowały moją twarz.Próbowałam go zrozumieć, ale to jest za trudne.Nie ma prawa się na mnie złościć!
- I jak było? - zapytał smętnie.
- Nie wiem o co Ci chodzi - skłamałam.Dominika mi powiedziała co nie co.Ale chce usłyszeć to od niego.Chce usłyszeć jak to mówi.
- Pieprzyłaś się z tym facetem - skrzywił się.
Nie umiem odczytać z jego czekoladowych oczu co czuje.
- Czemu Cie to obchodzi?
 Popatrzył na mnie ze zdumieniem.Widziałam w nim zawahanie i zagubienie.Bił się z myślami.Jego wzrok niespokojnie wpatrywał się w moje oczy.
- Zależy mi na Tobie - powiedział. - Ale Ciebie nie obchodzą moje uczucia - dodał urażony. - Nie wiem czemu liczyłem, że mnie pokochasz.
 Zadziwiłabym Cie mówiąc, że zaprzątasz moje myśli.Nie umiem sobie bez Ciebie poradzić.Dopiero teraz teraz to dostrzegam.Może trochę za późno, ale podobno na miłość nigdy nie jest za późno.
Kocham go.Kocham Dawida.
- Przepraszam - spuściłam głowę i wpatrywałam się w swoje stopy.Czułam na sobie jego rozżalone oczy.Przeze mnie on zaczyna cierpieć.
 Może o to mi chodziło, ale teraz tego nie chcę.Chcę, żeby się uśmiechał.Chcę, żeby w jego oczach znowu można było dostrzec iskierki radości.Nie chcę, żeby chodził przygnębiony.
 Mogę wszystko naprawić jeżeli powiem co tak na prawdę czuję, ale nie jestem jeszcze gotowa.Boję się.
- Kocham Cie.
Pierwszy raz usłyszałam te słowa skierowane do mnie, wychodzące z jego ust.Podniosłam nagle głowę i spojrzałam na niego zaskoczona.Choć wiem co do mnie czuje... nie miałam pojęcia, że powie mi to.Powiedział to przy wszystkich.Słyszeli to wszyscy.Moi przyjaciele i cały Aloha Team.Wszyscy stali przyglądając się nam.
- Wiem, że to dla Ciebie nic nie znaczy, ale chciałem Ci to powiedzieć - przysięgam.Widzę jak łza spływa mu po policzku. - Chcę, żebyś wiedziała jak bardzo ważna jesteś dla mnie.
- Dawid...
- Nie - przerwał mi od razu. - Daje Ci już spokój.Chcę przestać darzyć Cię tym uczuciem, więc mi w tym pomóż.
- Jak? - zapytałam bezmyślnie.
- Unikaj mnie.

***

 Dzień nad jeziorem miał mnie rozluźnić, ale przyniosło odwrotne skutki.Spotkałam Dawida i dowiedziałam się, że próbuje wyrzucić mnie ze swojego życia.To zabolało, ale nie mogłam mu tego pokazać.Nie mogę pokazać mu, że czuję to samo co on.Boję się moich uczuć, ale jednocześnie mam wrażenie jakbym była trzy metry nad niebem.
Dzisiaj podejmuję ostatnią próbę.
 Tabletki nasenne są rozsypane obok mojego łóżka.To będzie dramatyczny moment dla ojca, który zobaczy swoją jedyną córkę nieprzytomną.Oczywiście wszystko upozorowane.
 Od wczoraj nie wychodziłam z pokoju ani na chwilę.Teraz, aby czekać, gdy ktoś zainteresuje się czemu ciągle tu siedzę nie dając znaku życia.Myślę, że próba samobójcza zadziała na rozpad tego chorego związku.

Dawid POV:

 Zawiesiłem plecak na ramieniu, a czarno-białą piłkę chwyciłem do prawej ręki.Dzisiejszy trening był koszmarny.Trenowaliśmy rzuty wolne, a potem podania.Zagraliśmy jeszcze krótki mecz.Na sam koniec trener kazał nam biegać siedem kółek.Chyba miał zły dzień, skoro się tak nad nami znęcał.
 Spojrzałem na godzinę w moim telefonie i westchnąłem głośno.Jest już po dziewiętnastej.Trzy godziny męczyliśmy się na boisku.Nie wierzę, że jutro czeka mnie to samo.
- Siemka chłopaki! - pożegnałem się z kumplami z drużyny.
 Opuściłem budynek szkolny i od razu pomaszerowałem do mojego samochodu.Rzuciłem plecak na siedzenie obok, a chwilę później byłem już w drodze do domu.
 Wziąłem szybki prysznic, zjadłem kolacje i miałem iść spać, ale ktoś zadzwonił do drzwi.Oczywiście wszyscy lenili się w salonie nawet nie myśląc o tym by otworzyć.Wszystko ja.
 - Cześć.. - Laura stanęła w wejściu.Na jej widok od razu szeroko się uśmiechnąłem. - Jest Wrzosek?
Co?On?Od kiedy oni złapali bliższy kontakt!Czy ja o czymś nie wiem?
- Ee...tak - odparłem zmieszany. - Wrzosek! - krzyknąłem, aby mógł mnie usłyszeć.Po chwili podszedł do nas z bananem w ręce.
- Hej Laura - przywitał się wesoło. - Co tam?
- Twoja bluza - wyciągnęła ręce w jego stronę.Nie wiem jakim cudem nie zauważyłem tego w jej dłoniach. - Zapomniałam Ci ją oddać.
- Spoko, nie ma sprawy - uśmiechnął się do niej. - Wejdziesz? - zaproponował.
To jak on na nią patrzy... Do jasnej cholery!Czemu ja nic o tym nie wiedziałem!
- Nie, Magda czeka na mnie.Ale może jutro gdzieś wyjdziemy?
 Okej...Ja też tu jestem.Nie.Nie jestem zazdrosny.Po prostu żadne z nich mi nic nie powiedziało.Jestem zły, ale też ciekawy tego wszystkiego.
- Pewnie, czemu nie. - Zgodził się od razu. - To zadzwonię do Ciebie koło czternastej.
- Będę czekać - promienny uśmiech wymalował się na jej delikatnej buzi. - To do zobaczenia jutro.Pa Dawid.
 Odkręciła się do nas plecami i otworzyła drzwi od swojego mieszkania.Gdy tylko znikła nam z oczu, spojrzałem na przyjaciela, który szczerzył się jak głupi.Miętolił w ręce bluzę, a jego oczy świeciły się z radości.
Odkąd postanowiłem zerwać kontakt z Paulą, wszystko wróciło do normy.Cieszę się, ale bardzo tęsknie za dziewczyną.Często mam ochotę napisać albo zadzwonić do niej, ale odsuwam od siebie szybko te myśli.Staram się o niej zapomnieć.
- Mój drogi przyjacielu, czy zdradzisz mi co właśnie widziałem? - położyłem ręce na moje biodra i patrzyłem na niego z lekko przechyloną głową.
- Ładną dziewczynę - wzruszył ramionami, starając się by wyglądał na obojętnego, ale uśmiech sam cisną się na jego usta.
- Od jak dawna kręcicie? - poruszyłem brwiami w górę i w dół.
- Nie Twoja sprawa Kwiatuś - dźgnął mnie palcem w brzuch i zaśmiał się gardłowo, gdy zobaczył moją zirytowaną minę.
- Kwiatuś? - jęknąłem, przymrużając oczy.
- Mówił coś trener o tym, że mnie i Denego nie było? - zmienił nagle temat.
- Zleje was na kwaśne jabłko jak nie zobaczy was jutro na treningu.
- Serio?
Chętnie wybuchł bym teraz śmiechem, ale on jest taki wystraszony.Nikt nie chce mieć przypału u trenera.To najgorsze co mogłoby być.
- Nie, ale macie się pojawić - wzruszyłem ramionami i odszedłem w stronę swojego pokoju.
- Ciota!

***

Dzisiejszy trening skończył się o trzynastej, więc resztę dnia mamy wolne.Wróciłem do domu jak najszybciej.Odświeżyłem się w mgnieniu oka i wsiadłem w samochód.Dzisiaj zaczynam prace w pubie.Trochę się stresuje, ale przynajmniej znam dwie osoby z mojej zmiany.
Zaparkowałem na jakimś pobliskim parkingu, a chwilę później stałem już przed moją pracą.Wszedłem do środka i ujrzałem jak Oliwia macha do mnie zza lady.To moja koleżanka ze zmiany.Odmachałem jej i poszedłem od razu na zaplecze.Założyłem na siebie czarną koszulkę z logo knajpy, a na biodrach zawiązałem fartuch, również czarny.
- Powycieraj te kufle - poprosiła Oliwia - Zara przyjdzie Przemek to pójdziecie rozładować towar.
Kiwnąłem głową i zacząłem wykonywać jej polecenie.Dziewczyna złapała za notes oraz długopis i poszła przyjmować zamówienia.
Czas leciał szybko.Nawet nie wiem kiedy minęła pierwsza godzina.Z Przemkiem rozładowaliśmy towar, a potem siedzieliśmy za barem.
Nie spodziewałem się, że zobaczę tu Martę.Jednak cieszyłem się, że jest sama.Oby nie przyszła tu Paula.
- Co dla ciebie? - zapytałem, gdy zasiadła na wysokim krzesełku przy barze.
- Dawid? - zdziwiła się. - Co ty tu robisz?
- Pracuję? - powiedziałem, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie. - To co dla ciebie?
- Nic, czekam na Kamila - odparła.
 Postanowiłem nie kontynuować rozmowy z nią.Wydaje się być w porządku i do niej nic nie mam.Lubię ją w sumie, ale to jest w końcu najlepsza przyjaciółka dziewczyny, o której próbuję zapomnieć.
- A co tam u cie...
- Marta! - podbiegł do niej Kamil.Wyglądał na bardzo zdenerwowanego.Jego wzrok był nie spokojny, kiedy patrzył na blondynkę. - Zmiana planów jedziemy do szpitala..!
 Brunet przeczesał swoje włosy i spojrzał na mnie jakbym zrobił coś okropnego.
- Coś się stało? - zapytała z szeroko otwartymi oczami.
To nie grzeczne, ale nie mogłem przestać słuchać ich rozmowy.
- Paula.....ona....- jego język się plątał, a słowa z trudnością wchodziły z ust.
- Mów!Co z nią! - Marta zerwała się z krzesła i stanęła na nogi.
Moje serce zaczęło bić mocniej, kiedy padło imię brunetki.Boje się.Mój oddech zaczął być nie równy.Moje ręce dygotały.
- Nie wiadomo czy się wybudzi.

Od Autorki:
Trochę krótki, ale myślę, że ciekawy :)
Zapraszam Was na nowego bloga.Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
http://whisper-ms.blogspot.com/

10 KOMENTARZY = NEXT

11 komentarzy:

  1. Cudowny!Najlepszy!Rewelacyjny! <3
    Ejj....ale będzie ok?Prawda :/ Ona się wybudzi i wyzna co czuje do Dawida!! To moja wizja! xD Czekam na kolejny! <3
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa booooozeeee. Zeby tylko Paula z tego wyszla.
    Juz nue mige sie doczekac co bedzie dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Niech Paula wyznanie co czuje do Dawida. Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam ale nieogarniam. Paula od początku chciała na serio wziąść te tabletki czy jak? Jeśli tak to tylko ze względu na ten związek? Czy może teraz ze względu też na Dawida? Pogubiłam się. Czekam na kolejny rozdział i odpowiedzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko stanie się jasne w kolejnych rozdziałach ;)

      Usuń
  5. Aaaa mega<3 <3 czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby to była jakas ściema...

    OdpowiedzUsuń
  7. Megaa mi sie podoba to jak piszesz, i mam nadzieje ze jak najsaybciej dodasz kolejny rozdzial bo strasznie chce sie dowiedxiec co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham ♥i czekam na następny rozdział ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń