poniedziałek, 22 czerwca 2015

Rozdział 10

Przeczytaj notkę pod rozdziałem! Bardzo ważna! 
Miłego czytania! :)
_________________________________________________________

,,Sprawdzisz czy kocha moją siostrę."

Wszyscy wiedzą co się stało.Nawet tata się zmartwił.Widać, że bardzo polubił przyjaciół Karoliny.Dawida wypiszą ze szpitala w piątek, czyli jutro.Przez ten czas nie byłam ani razu niego, żeby zapytać jak się czuje.Nie umiem mu spojrzeć w oczy.Od ostatniego zdarzenia nie potrafię zachować się normalnie.
Aloha Team jest strasznie wstrząśnięty tym co się stało.Nie mogą zrozumieć jak to się stało i dlaczego w ogóle tyle wypił.Kwiatkowski nie powiedział im raczej o tym iż to ja znalazłam go nieprzytomnego.W sumie to dobrze.Nie chcę, żeby wiedzieli.
Wszyscy domownicy....i nie tylko oni, zauważyli moje nie typowe zachowanie.Tata próbował ze mną rozmawiać o tym wiele razy.Byłam nie ugięta.Wiem, że się martwi, ale ja nie umiem wyjaśnić tego co się ze mną dzieje.
Podobno te ataki Dawida nie ustają.Z tego co słyszałam miał je jeszcze kilka razy, a lekarze nie umieli sobie z tym poradzić.Chciałabym wiedzieć więcej co u niego słychać, ale nie zapytam się wprost nikogo o to.Wtedy mogliby się domyślić czego jestem taka....a nie taka jak byłam zawsze.
Jutro z samego rana tata wraz z Ewą zostawią nas na dwa tygodnie same w domu.Został jeszcze w sumie tydzień szkoły, więc jakoś dam sobie radę.
-Paula, kolacja jest już na stole.
Delikatny głos Ewy zza drzwi od mojego pokoju wyrwał mnie z myśli.
-Nie jestem głodna.-Nie brzmię jakoś zbyt przekonująco...
-Chodź, zjedz z nami.-Namawiała mnie-Wychodzimy z domu o piątej rano, nie będzie już okazji, żeby się pożegnać.
-Zrobiłam Twoją ulubioną sałatkę.
Okej, to brzmi świetnie.Mimo, że mówię jedno to mój brzuch chce czegoś innego.Domaga się jedzenia.Wstałam z łóżka i przekręciłam zamek w drzwiach, a następnie je otworzyłam.
Ewa uśmiechnęła się do mnie, ale ja nie miałam już siły na nic.Zeszłyśmy na dół i zajęłyśmy swoje miejsca przy stole.
Pogrzebałam trochę w sałatce i w końcu nic nie zjadłam.Co jakiś czas ktoś na mnie zerkał zmartwiony.
-Może jutro gdzieś razem wyjdziemy?-Zwróciła się do mnie nie śmiało Karla-Co?
-Nie mam ochoty.-Westchnęłam, nabijając na widelec sałatę-Idź z kimś innym.
Karolina zrezygnowała z dalszego namawiania mnie.
-Nie będzie nas dwa tygodnie, więc zostawimy Wam pieniądze.-Oznajmił tata-Będą leżały w kuchni w tym pojemniczku co zawsze.
-Mam swoje oszczędności.-Wtrąciłam szybko
-Dobrze, ale tak czy inaczej będziecie musiały też coś jeść, a dodatkowe pieniądze Wam nie zaszkodzą.

***

 Chciałam dalej spać, ale nie mogłam.Otworzyłam oczy i od razu wiedziałam kto mi skacze po łóżku.Karolina i Dominika budziły mnie w ten sposób albo po prostu im się nudzi.
-Przestańcie!-Warknęłam zdenerwowana
Obie dziewczyny słysząc mój głos z wielkim uśmiechem usiadły na moim łóżku.
-Idźcie do szkoły, a nie mi zakłócacie spokój...-Westchnęłam
-Zrobimy sobie dzień wolny.-Zaśmiała się blondynka-A Ty się z nami trochę poszlajasz po parku.
-O na pewno!-Prychnęłam-Dajcie mi spokój.
-Ubieraj się.-Rozkazała Dominika-Pójdziemy na pyszne śniadanie do Maka.
-Nie.
Tak była ubrana Paula.
-Okej.-Rzekły równocześnie
Wstały z mojego łóżka i podeszły do szafy.Zaczęły przeglądać jej zawartość, a mi się już nie chciało nic mówić.Nadal jestem przytłoczona tym wszystkim.Nie umiem poukładać tego w głowie.
-Trzymaj!
Ubrałam się w to co mi wybrały.Na żaden makijaż nie mam ochoty, więc z tego zrezygnowałam całkowicie.Włosy tylko rozczesałam.Zanim wykonałam te wszystkie czynności wzięłam szybki prysznic, żeby trochę się odświeżyć.
Wyszłam z łazienki i poszłam do siebie do pokoju.Wsunęłam telefon do kieszeni, a dziewczyny zaczęły mnie wołać.Nie chętnie zeszłam na dół.Na prawdę nie miałam ochoty nigdzie wychodzić.To ostatnia rzecz jaką chciałam dziś zrobić.
-Pójdziemy do tej kawiarenki za rogiem, okej?
Spojrzałam na Karle wzrokiem, który mówił, że wszystko mi jedno.Chyba to załapała, bo chwyciła swoją torebkę z kanapy i ruszyłyśmy wszystkie w stronę wyjścia z domu.
-Zamknij dom.-Upomniałam ja, a sam poszłam dalej.Zeszłam ze schodków i spojrzałam na niebo, które było trochę zachmurzone.
W kawiarni siedziałam cicho, a na pytania dziewczyn odpowiadałam krótko: ,,Tak/Nie".
Chciałabym już wiedzieć jaki jest słaby punkt Karoliny.Może to by mi jakoś poprawiło humor.
Chodziłyśmy bez celu po parku, a mnie już zaczęły boleć nogi od tego ciągłego spacerowanie.Ale jak tylko im wspomnę o powrocie do domu to ich wzrok chce mnie zabić.
Ucieszyłam się, gdy telefon Dominiki zadzwonił.Dziewczyna odeszła na bok, a Karla cały czas lamentowała mi o tym, że dzisiaj mam spędzić z nią dzień.
-Dziewczyny?-Uśmiech na twarzy Dominiki był prze ogromy-Idziemy do mnie!-Zarządziła i pociągnęła na nas za sobą
-Co?!-Wrzasnęłam-Po co?!
-Przed chwilą przywieźli Kwiatka ze szpitala.Trzeba sprawdzić jak się czuje.Stęskniłam się za tym debilem!-Mówiła radośnie cały czas nas ciągnąc
Na wieści o Dawidzie moje serce zaczęło bić szybciej.O mój Boże....Nie.Nie mogę się z nim teraz spotkać.Chyba zapadnę się pod ziemię.
-To ja wrócę do domu.-Powiedziałam spokojnie
-Nie!-Zawołały obydwie
-Idziesz z nami!Na pewno nie będziesz sama siedziała i się nudziła!-Od razu mnie poinformowała Karolina
-Wiemy, że nie lubisz naszego towarzystwa, ale dzisiaj musisz to zrozumieć.-Dodała Dominika i trochę zwolniła tempo.

***

Wpadłyśmy do budynku jak głupie.Po drodze zrobiłyśmy sobie jeszcze małe wyścigi, przez co teraz jesteśmy całe zdyszane.Przechodząc obok ''recepcji'' przywitałyśmy panią stojącą za ladą i od razu skierowałyśmy się na schody by wznowić nasze zawody - kto pierwszy dobiegnie! - Jest winda, ale ja nienawidzę nią jeździć.
-Okej...-Wysapała Karla-Liczymy do czterech i startujemy! 
Odliczałyśmy bardzo wolno, ale gdy tylko zaczęłyśmy biec to aż się kurzyło za nami.Inne dzieciaki, które akurat przechodziły patrzyli na nas dziwnie.
-Ałałałałał!-Przystanęłam i zaczęłam udawać, że noga mnie strasznie boli.Dziewczyny widząc to dobiegły do mnie.Karla była tuż za mną, a Dominika metr przede mną.Podeszły bardzo blisko mnie i zaczęły pytać co się stało.Wykorzystałam moment i wybiegłam daleko przed nie.
-Idiotki!-Śmiałam się biegnąc
Zbliżałyśmy się już do drzwi od ich mieszkania.Ja dobiegłam pierwsza ciesząc się z tego i zatrzymałam się.
-Wygrałam!-Zawołałam radośnie
-Ty oszuście jeden!-Karolina klepnęła mnie w tył głowy, ale zaraz wszystkie się z tego zaśmiałyśmy
Gdy blondynka chwyciła za klamkę uchylając drzwi, trochę spoważniałam, ale nadal lekko się uśmiechałam.Weszłyśmy do środka, a po chwili stałyśmy już w salonie.Wszystkie pary oczu powędrowały zdziwione na mnie.
Mój wzrok spotkał się ze spojrzeniem Dawida.Przeszywał mnie na wylot.
Leżał na kanapie owinięty kocem, a jego głowa spoczywała na kolanach Julki, która bawiła się jego włosami.Wyglądali jakby byli razem.Chyba wyczuł o czym myślę, bo po woli usiadł prosto.
Nawet nie zauważyłam tego, że wszyscy oprócz naszej dwójki zaczęli ze sobą rozmawiać.
-Paula..-Wrzosek wypowiedział moje imię ostrożnie-Cieszymy się, że do nas przyszłaś.-Posłał mi przyjazny uśmiech
-Siadaj.
Karolina pociągnęła mnie za rękę, a ja poleciałam na poduszki i koce rozłożone na podłodze.Blondynka się zaśmiała.Nie wytrzymałam i zrobiłam to samo.
-Ty oszustko.-Pstryknęła mnie w nos palcem i dalej się śmiała
Leżałyśmy na tych poduszkach i kocach i się śmiałyśmy.Nawet przestała przeszkadzać ich wszystkich obecność.
-Co Wam tak wesoło?-Zaciekawił się Daniel
-Co?Nieee.....-Odpowiedziałam, a z moich ust znowu wydobył się donośny śmiech
-Brały coś...-Skwitowała Dominika-Ale przynajmniej Pauli poprawił się humor.Jeszcze jakieś pół godziny temu była nieobecna.
Złapałam poduszkę leżącą obok mnie i walnęłam nią w Dominikę tak mocno, że zsunęła się z brzegu kanapy.Teraz leżała obok nas.

***

Dzisiaj czas spędzony z nimi nie był taki zły.Wszyscy się śmialiśmy i w końcu nadszedł czas na oglądanie filmów.Wstałam z podłogi i chciałam rzucić się Karolinie na kolana, ale Dawid złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę.Skutkiem czego siedziałam obok niego na brzegu kanapy.
-Posuń się Chwaście..-Kujnęłam go palcem w bok
Brunet spojrzał na mnie jak na kosmitkę, a ja mało co nie wybuchłam śmiechem.
-Chwaście?Ja Ci dam zaraz Chwasta Ty cioto!
Wiedziałam, że miał zamiar mnie łaskotać, na szczęście do salonu wszedł Wrzosek i Dominika z pięcioma miskami popcornu.Każdy zajął swoje miejsce, i wziął popcorn.Niestety było tylko pięć misek, a nas było trochę więcej.
-No weź się posuń.-Mruknęłam niezadowolona podczas gdy Daniel włączał jakiś film-Dawid...
Kwiatkowski coś tam szepnął do Julki, a ta się trochę przesunęła.
-No, teraz ty się posuń.-Powiedziałam do niego szeptem, gdyż film się już zaczynał
-Mi tu jest bardzo wygodnie.-Uśmiechnął się do mnie złośliwie.
On mnie chce zdenerwować!Przysięgam!Spojrzałam na popcorn, który stał na jego kolanach i mu go zabrałam.Jego oczy się rozszerzyły.Posłał mi niezadowolone spojrzenie i naciągnął na siebie koc z podłogi.Julka zrobiła to samo i znudzona zaczęła patrzeć w telewizor.
-To moje.
Popcorn z powrotem znalazł się na nogach Dawida.
Prychnęłam i przykryłam się kocem.Pchałam się w stronę Dawida, żeby go jakoś przesunąć, ale to nic nie dawało.Ja też nie zamierzałam odpuszczać.
-Aż tak bardzo pragniesz bliskości ze mną?-Wyszeptał mi na ucho, ale wszyscy chyba to usłyszeli, bo gwałtownie odwrócili się w naszą stronę.Dawid się zaśmiał, a ja go szturchnęłam.
-Ughh..-Warknęłam i chciałam wstać, żeby usiąść gdzie indziej, ale Dawid mnie zatrzymał swoją ręką
-No okej, okej..
Szybko zrobił to o co go prosiłam wcześniej.Opadłam na kanapę ponownie i okryłam się kocem.
-Nie to, że coś....ale telewizor jest tam.-Wskazałam ręka na ekran.
-Inaczej...-Zabrał głos Dawid-Czy moglibyście się tak na nas nie patrzeć?
-Cwel.-Podsumowałam wszystko i zanurzyłam rękę w misce z popcornem.Wyciągnęłam sobie trochę i szybko zjadłam.Wszyscy teraz próbowali skupić się na filmie, oprócz mnie.Jakoś mnie to nie interesowało.Wyciągnęłam telefon z kieszeni i dopiero teraz zauważyłam, że zbliża się już godzina 21.
Westchnęłam i położyłam telefon na kanapie z boku.
Złapałam poduszkę z podłogi i zastąpiłam ja popcornem na nogach Kwiata.Skrzywił się, ale nic nie powiedział.Po chwili położyłam głowę na poduszce i okryłam się cała kocem.Było mi nie wygodnie, więc przekręciłam się przodem do Dawida.Znudzona zaczęłam bawić się jego koszulką.Zawijałam ją na palca, albo prostowałam.Gdy spojrzałam w górę napotkałam rozbawiony wzrok Dawida.Chłopak cały czas się na mnie patrzył i głupio uśmiechał.
-No co?-Udałam, że nie mam pojęcia o co mu chodzi
-Nie za wygodnie Ci?-Zapytał podnosząc jedną brew do góry
-No kurcze właśnie nie.-Wykrzywiłam usta w grymas-Twoja koszulka jest już cała pomięta, więc nie mam co robić, a twoje kościste nogi czuję nawet przez poduszkę.....
-Głupia jesteś.-Zaśmiał się kręcąc głową
-Próbuję oglądać!-Odezwała się nie zadowolona Julka
Posłała mi nie miłe spojrzenie i wróciła wzrokiem na ekran telewizora.Ona z ich całego Team'u nie lubi mnie najbardziej.Ale szczerze to mam to w dupie.Nie zamierzam się z nimi przyjaźnić.
-Idę do łazienki.-Oznajmiłam
Wstałam z kanapy i pokierowałam się w wcześniej wymienionym kierunku.Załatwiłam swoje potrzeby i obmyłam sobie twarz.Jestem jeszcze trochę zmęczona.Gdy wyszłam z łazienki i przechodziłam koło kuchni ujrzałam w niej Dawida.Wahając się trochę, weszłam do ''serca każdego domu''.
-Ooo...a kogo ja tu widzę, co?-Zapytał z bananem na twarzy
-Co robisz?-Stanęłam obok niego przy blacie i patrzyłam jak szykuje sobie kanapki.Teraz jak pomyślę to moje pytanie było głupie.
-Głodny jestem.-Mruknął nie wyraźnie
-A jak się czujesz?Wszystko już dobrze?
-Nie do końca.-Westchnął-Pamiętasz ten atak w szpitalu?-Skinęłam głową-One mogą się powtarzać.
-Dlaczego?
-Nie wiem, ale strasznie się tego boję.-Spuścił wzrok-Wtedy nie wiem co się ze mną dzieje i nie umiem nad tym zapanować.
-Nie martw się tym.-Chciałam go jakoś pocieszyć, ale w tych sprawach nie jestem dobra-Nie chce mi się oglądać tego filmu.-Zmieniłam temat
-Mi też nie.-Zaśmiał się-Chodź do mnie do pokoju.
Złapał za talerzyk z kanapkami i wyszedł z kuchni.Szłam cały czas za nim, a moje serce waliło na myśl, że będę z nim sama w jednym pomieszczeniu.
To dobrze, czy źle?
-Wiesz....-Zaczął, gdy zamknęłam za nami drzwi-Ciesz się, że przyszłaś do nas.Chciałbym, żebyś częściej tu wpadała.Fajnie się z Tobą spędza czas, gdy nie pokazujesz swoich złośliwych humorków.
Usiadłam obok niego na łóżku i myślałam nad jego słowami.Od tej sytuacji w szpitalu nasze relacje się strasznie zmieniły.Jeszcze kilka dni temu nie chciałabym tu z nim siedzieć.
-To tymczasowe.-Ostrzegłam go szybko-Po prostu muszę sobie wszystko poukładać w głowie.
-Rozumiem...-Odparł niepewnie-Paula?
-Hmm?-Spojrzałam na niego-Co?
-Lubię Cie taką.
-Jaką?-Znowu udałam, że nie wiem o co chodzi
Dawid wziął kanapkę z talerzyka i zaczął jeść jednocześnie mówiąc.Nie zrozumiałam nic co tam mamrotał, ale i tak chciało mi się śmiać.Gdy nie wytrzymałam i zaśmiałam się, skrzywił się i szturchnął mnie łokciem.
-Ja Ci tu kurde takie rzeczy ważne mówię, a Ty się ze mnie śmiejesz?-Zapytał z wyrzutem-Noo wiesz co?

***

-Przepraszam, że tak późno, nie wyrobiłam się!
Wbiegłam do domu Sandry nawet nie pukając.Rzuciłam swoje rzeczy na szafkę w korytarzu i wleciałam do salonu.Zastałam dziewczynę leniącą się na kanapie z kubkiem kawy.
-To ja się tak śpieszę, a Ty leżysz?-Spiorunowałam ją wzrokiem
Brunetka spojrzała na mnie trochę nie zrozumiale, ale po chwili przybrała poważną mimikę twarzy.
-Potrzebna mi Twoja pomoc.-Zaczęła mówić, wstając z kanapy i odkładając kawę na stolik-Wspominałam Ci kiedyś o mojej siostrze?
Usiadłam na fotelu, a wzrok zatrzymałam na pokerowej twarzy Sandry.
-Tak, coś tam mi mówiłaś.-Potwierdziłam jej słowa-Ale o co chodzi?
-Musisz sprawdzić jej faceta.-Palnęła prosto z mostu, a jej oczy nie wydawały się, aby w tym momencie kłamała.Ona była śmiertelnie poważna.
-Co?
-Sprawdzisz czy kocha moją siostrę.-Nadal nie rozumiałam o co jej chodzi-Musisz zrobić tak, aby to on Cie pocałował.....albo pocałować go i sprawdzić czy odda pocałunek.-Sprostowała
-Czemu ja mam to sprawdzać?-Zapytałam ciekawa co do jej wyboru ''testerki''
-Wiem, że się w nim przez przypadek nie zakochasz.
-A jak ja mam go poznać?Gdzie go znajdę?-Dociekałam o szczegóły
-Zaaranżuję jakoś to spotkanie.-Wzruszyła ramionami-A to on...
Spod stery książek leżących na stoliku wyciągnęła jakieś zdjęcie i mi je podała.
Przyglądałam się uważnie fotografii, a serce zabiło mi trochę szybciej, że będę musiała go uwieść.
-Wygląda nie przyjemnie.-Wzdrygnęłam się, oddając jej zdjęcie
-Poradzisz sobie, Paula.-Próbowała dodać mi otuchy-W końcu kto jak nie Ty?
-Więc.....kiedy zaczynamy?-Zapytałam
-Dam Ci znać jak już wszystko będzie pewne.

Od Autora:
W tym rozdziale jest bardzo dużo Dawida! Yaaaay ♥
W dodatku Paula była miła dla niego, w sumie dla wszystkich! :D Spokojnie, to nie potrwa długo xD A może się mylę? :o
Wprowadzam również coś nowego!
Podam przykład - ,,5 komentarzy = next''. Chcę aby aktywność trochę wzrosła, a potem może wrócimy do tego jak było wcześniej ;)
I oczywiście jeżeli będzie te przykładowe 5 komentarzy to w ciągu dwóch dni możecie się spodziewać nowego rozdziału.Nie będzie już tak, że co tydzień lub dwa.Od teraz Wy będziecie mięli nad tym kontrolę ;*
Ps. Jeżeli jest tu jakaś Directionerka to proszę w komentarzu pod tym rozdziałem mi o tym napisać.To dla mnie bardzo ważne :)

9 KOMENTARZY = NEXT

9 komentarzy:

  1. aaa, szkoda że Paula taka cały czas nie będzie, aż sie zdzwiłam taka miła dla wszystkich ;d czekam na akcje z nowym bohaterem xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu kocham tego bloga. Na 100 pro Sara zepsuje im to co juz Dawid buduje. Dawid ją zmienia i to na lepsze. Miejmy nadzieje że wybaczy jej ten test z siostrą Sary. Intuicyjnie przypuszczam że Dawid zobaczy ją jak się całuje z chłopakiem siostry Sary. Miejmy nadzieje ze sie wszystko dobrze skończy. Czekam na nexta. Weny życzę i zdrowiej szybko☺. Chociaż jak masz nam rozdziały pisać to możesz chorować 😜

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuuper . Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział ciekawy, nawet bardzo. Jestem ciekawa jak długo Paula będzie miła, no i czy wreszcie znajdzie tą słabość Karli. Masz dziewczyno talent!!! WENY ŻYCZĘ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń