środa, 1 lipca 2015

Rozdział 12

,,Skrzywdzę Cie psychicznie."

Od: Sandra
Około godziny 20 powinien być w klubie After.Liczę na Ciebie kochanie!

Wypuściłam powietrze ze świstem.Strasznie się stresuję.Boję się trochę tego ''przypadkowego spotkania".Dowiedziałam się jeszcze, że na imię mu Hubert.
Niech wszystko pójdzie zgodnie z planem!Proszę.Nie chcę zawieść Sandry.
Widząc jak zegar wybija osiemnastą, stanęłam przed szafą.Wyrzucałam z niej ciuch przez co zrobiłam nie zły harmider.Lubię dobrze wyglądać.
Moje częste kłamstwa co do nocowania u Marty w ciągu roku się nasiliły.Wmawiałam tacie, że idę do przyjaciółki na noc, a w rzeczywistości szalałam po klubach.
Rozdziewiczył mnie mnie jakiś dwudziestolatek z klubu Energy.Skończyłam naga w jego mieszkaniu.Nie żałuję.Gdybym mogła - powtórzyłabym to.
Ciągle pamiętam to rozpierające uczucie w środku.
Kończyłam nakładać mój make-up i zadowolona ze swojego wyglądu patrzyłam w duże lustro.Wyglądam trochę zadziornie.Powinnam tak się nosić codziennie.
Gdyby nie ojciec.

Do: Sandra
Jeżeli da mi swój numer - we wtorek idziemy na imprezę ;D

Od: Sandra
A jak przeleci Cie dzisiejszego wieczoru to funduję Ci wakacje gdzie tylko zechcesz!!

Zaśmiałam się i nawet przez chwilę rozważałam jej imponującą propozycję.Darmowe wakacje?Kto by się nie skusił!
Standardowo przewiesiłam sobie przez ramię moją czarną małą torebkę.Przedtem wkładając do niej telefon i klucze od mieszkania.Zostało w garażu auto taty, a ja zamierzam to wykorzystać.Kto powiedział, że aby jeździć trzeba mieć prawko?
Jeżeli odważysz zrobić się coś raz, drugi raz też to zrobisz.
Opuściłam swój pokój i powoli schodziłam po schodach.Dopiero gdy zobaczyłam zagapionych w telewizor przyjaciół Karli, zrozumiałam, że nie mogą mnie zobaczyć.NIE.MOGĄ.
Jestem najbardziej niezdarną dziewczyną/osobą/czymkolwiek na całym świecie!Przekrzywiłam nogę i jak na złość obcas się złamał.Dlatego jestem fanką koturn!
Dlaczego oni zawsze muszą tu siedzieć i oglądać te pieprzone filmy!Pytam: dlaczego?!
Wszystkie twarze zostały skierowane na mnie, a ja z powrotem wchodząc po schodach na górkę krzyknęłam jak bardzo ich nienawidzę.
Szybko rzuciłam do niczego już nie potrzebne mi szpilki w kąt.Przeczesałam wzrokiem całe pomieszczenie i zgarnęłam czarne koturny - tak, kocham je.
Gdy po raz drugi schodziłam na dół, tym razem na bosaka postanowiłam uniknąć jakiegoś nieszczęścia.Trzymałam obuwie w lewej ręce i modliłam się o bark uwag z ich strony.
-Wybierasz się gdzieś?-Zakpił Daniel, zatrzymując mnie w połowie salonu
Tak blisko było!
-W takim stroju?-Dodał Dawid
Czułam jak wszyscy ilustrują mnie wzrokiem.Jakby nigdy nie widzieli kogoś wychodzącego na imprezę..Wyglądam normalnie.
-Nie Wasz interes.-Syknęłam zdenerwowana, spojrzałam na zegarek wisząc na ścianie.Dojadę tam w dziesięć minut, prawda?
-Paula, gdzie idziesz?-Łagodny ton głosu Karoliny wcale mnie nie uspokoił.Wręcz przeciwnie!To było jak coś w rodzaju: ,,Pokaż jak bardzo nimi gardzisz.".
-Nie należę do tych grzecznych dziewczynek, które zamulają w domu.-Oznajmiłam stawiając jednego buta na podłodze i wsuwając do niego stopę.Po chwili zrobiłam to samo z drugą nogą.-Nie powinno Was obchodzić to gdzie chodzę, z kim i dlaczego.Jesteście dla mnie nikim, wiec nie próbujcie tego zmienić.-Wycedziłam przez zęby
Każdy patrzył na mnie ze zdziwieniem.Dominika otwierała usta, żeby coś powiedzieć, ale uprzedziłam ją.
-A Ty Karla.....lepiej trzymaj język za zębami.Wiem jak Cie zniszczyć.Nie zmuszaj mnie, abym to zrobiła.-Zagroziłam jej
Prychnęłam na ich zdumienie i chciałam wyjść z salonu, ale zatrzymałam się i obracając do nich głowę, powiedziałam:
-To będzie dla mnie wielka przyjemność, patrzeć jak cierpisz.

***

Po długim poszukiwania faceta, znalazłam go przy barze.Pił właśnie drinka.Niby niechcący prawie upadłam łapiąc się jego ramienia - czy zadziałało?
Odwrócił się zaskoczony, ale po chwili na jego twarzy zagościł uwodzicielski uśmiech.Jego ręka powędrowała na moje biodro, a ja nic z tym nie zrobiłam.
Najważniejsze są dowody.
-Co tu robisz sama?-Zapytał wstając z wysokiego krzesła-Nie boisz się, że ktoś Cię porwie?
-Już nie.-Zaczęłam z nim flirtować.
-Wiesz....
Jego dłoń przeniosła się na mój tyłek.Najchętniej bym go z pięści walnęła w twarz!Swoje dłonie umieściłam na jego umięśnionym torsie i drgnęłam, gdy ścisnął mój pośladek.
Nie wiem czemu się tak stresuję.Uwodziłam wielu facetów.To była dla mnie pestka, ale teraz to nie to samo.Muszę sprawdzić czy zdradza swoją dziewczynę.
Maca mnie....to wystarczająco duży dowód?
Całą imprezę spędziłam udając, że Hubert mnie kręci.Dotykał mojego tyłka albo bezczelnie patrzył w mój dekolt, kiedy z nim rozmawiałam.Współczuję jego dziewczynie.On jest kompletnym dupkiem.Dostałam nawet od niego numer telefonu.Powiedział, żebym do niego zadzwoniła, gdy będę miała ochotę gdzieś wyjść.Możesz pomarzyć!
Wypiłam tylko trochę dzięki czemu prowadząc auto mogłam być pewna, że nie spowoduję wypadku.Taaa, jakie szczęście.
W domu znowu zastałam cały Aloha Team.Oczywiście standardowo oglądali jakieś filmy.Karolina, Dawid i Wrzosek już spali.Nie rozumiem.Czy oni tu się przeprowadzili?Siedzą tu non stop.Jakby nie mieli własnego domu.Denerwuje mnie to.
Szybko wskoczyłam pod prysznic, a następnie rzuciłam się na łóżko.To najlepsze miejsce w tym domu.Tylko moje łóżko mnie rozumie.Wie jaka jestem i czego m trzeba w danej chwili.

***

Dzisiaj muszę zrobić imprezę!
Po jutrze wraca tata i nie szybko znowu powtórzy się taka szansa.Muszę to wykorzystać.Obdzwoniłam już kilku znajomych ze szkoły, w tym Sandrę i Martę.Wahałam się czy zaprosić Marcina, ale ostatecznie to zrobiłam.Będę za nim tęsknić, gdy go nie będzie.Wyjeżdżą w dzień powrotu taty.
Wiem, że dzwoniąc tylko do ''kilku znajomych'', tak na prawdę przyjdzie pół szkoły.Zawsze tak było.Wieści szybko się rozchodzą, a osób chętnych na imprezę jest nieliczne grono.
-Wychodzisz gdzieś?
Odwróciłam się do Karli twarzą i westchnęłam.Po cholerę Ci to?
-Tak.
-Gdzie?-Zadała kolejne pytanie
Czy Ty kurwa jesteś moim ojcem!?
-Zaraz wrócę.-Zbyłam ją.Założyłam czarne vansy na nogi i miałam wyjść z domu.Ale zatrzymałam się.-A Ty?Wychodzisz gdzieś?
Byłoby genialnie gdyby jej nie było.Uniknęłabym pytań dotyczących zakupów, które zamierzam zrobić.
Czym jest impreza bez alkoholu? 
-Idę do Team'u.Zostaję na noc.-Oznajmiła-Idziesz ze mną?
Zilustrowałam ja kpiącym wzrokiem i pokiwałam przecząco głową.
-Nie.
-Czemu?Myślałam ,że...
-Sorry, ale mi się śpieszy.-Przerwałam jej-Narka.
Wyszłam z domu, a następnie z posesji.Sklep jest na rogu, więc nie potrzebuję samochodu.Dam sobie radę.
Miałam wejść do sklepu, gdy usłyszałam wołanie mojego imienia.Zdezorientowana odwróciłam się za głosem.O kurwa.Hubert.
Jego mi brakowało.
-Cześć kochanie.-Przywitał się ze mną zalotnie
Że co przepraszam?
-Hej.
-Co robisz dziś wieczorem?-Zapytał jak gdyby nigdy nic-Chętnie bym Cie gdzieś zabrał.
Ty masz dziewczynę pojebie.
-Dziś nie mam czasu.-Uprzedziłam go z udawanym nie zadowoleniem.-Przepraszam, ale śpieszy mi się,
-Zgadamy się?-Zapytał-Jak coś to masz mój numer.
Pokiwałam głową i weszłam szybko do sklepu zanim znowu coś powie.Zrobiłam szybko zakupy - głównie alkohol.I wolnym krokiem wróciłam do domu.Na moje szczęście Karoliny już nie było w domu.
Punktualnie o 17:00 do drzwi zadzwonił dzwonek.Sandra i Marta obiecały wpaść wcześniej i pomóc mi w przygotowaniu wszystkiego.
Alkohol i inne napoje standardowo stał w kuchni na stole, a kto chciał to robił sobie drinki, w plastikowych kubeczkach (które również tam były).
-Paula, opowiadaj jak poszło Ci z Hubertem!-Zawołała Sandra z salonu, podczas gdy ja i Marta rozsuwałyśmy meble na boki w salonie
-Hubertem?-Zapytała mnie ciekawsko Marta
-Taki koleś.-Oznajmiłam
-Paula!-Przypomniała o Sobie brunetka z kuchni, domagając się moich relacji ze spotkania
-Cały czas mnie obmacywał, nawet mnie pocałował dwa razy.-Powiedziałam, krótko i dość głośno, aby obie mogły mnie usłyszeć-To dupek.
-A numer?
Sandra weszła do salonu i czekała na odpowiedź.Uśmiechnęłam się triumfalnie, a dziewczyna od razu wiedziała, że go mam.
-Jakoś nie w temacie jestem.-Odparła Marta-Kto to Hubert?
-Chłopak mojej siostry.Poprosiłam Paule, żeby go sprawdziła.Wiesz.....testerka wierności.-Sprostowała całą sprawę
-Boże.....jakie wy jesteście głupie.-Skwitowała nam Marta, przesuwając stolik pod ścianę-Zawsze musicie coś wymyślić.
-Ojj. daj spokój.-Westchnęłam, nie chcąc słuchać uwag na temat mojego zachowania.

***

Impreza rozkręciła się całkowicie.Niektórzy chodzili już wystawieni, a pozostali ledwo się trzymają.Mimo wszystko wszyscy bawią się dobrze.Tylko kilka osób jest trzeźwych, w tym ja.Zdaję sonie sprawę z tego, że będę musiała sprzątać ten cały bałagan - zwisa mi to.
Robiłam sobie drinka, gdy nagle podbiegła do mnie zdenerwowana Karolina.
-Co to ma być!-Krzyknęła pokazując rękoma na wszystko dookoła
-Nigdy nie byłaś na imprezie?-Parsknęłam złośliwie-To podziękuj mi, że mogłaś tego doświadczyć.
-Nawet mnie nie denerwuj.-zacisnęła prawą dłoń ze złości.-Powiem wszystko Twojemu tacie!
Odstawiłam kubeczek z alkoholem na stół i wyprostowałam się.Spojrzałam na Karle i zaczęłam się śmiać.
-Proszę bardzo.
-I z czego Ty się śmiejesz?-Zmierzyła moją twarz zimnym wzrokiem 
-Powiedz ojcu, a skrzywdzę Cie psychicznie.-Powiedziałam po woli groźnym głosem.Karolina spojrzała na mnie pytająco, ale nie uzyskała odpowiedzi.Odepchnęłam się od stołu i minęłam ją.
Jakaś para opierała się o ścianę ssąc swoje twarze, a w kącie kuchni trzy osoby dzieliły się ziołem.To się nazywa prawdziwa impreza.
-Zaczekaj!
Poczułam na sobie czyjąś dłoń.Nie musiałam się nawet zastanawiać kto to.Wiedziałam, że to Karla.
-Co?-Stanęłam w miejscu i odwróciłam się do niej przodem
-Co Ty chcesz zrobić?
Nie musiała mi wyjaśniać.Wiedziałam, że pyta o moją ''groźbę''.
-Kurwa...-Przewróciłam oczami-Wiem, że lecisz na Daniela.I wiem jak to wykorzystać, i zamierzam to zrobić.Prosisz się o to suko.
Do naszej dwójki doszedł Wrzosek, a zaraz po nim reszta Aloha Team'u.Patrzyli to na mnie, to na Karle.Mina przestraszonej blondynki dała mi satysfakcję,Trwała cisza między naszym gronem.Wszyscy byli ciekawi o co chodzi.Karolina wyglądała na trochę wystraszoną, co mnie cieszyło.
-Przemyśl to.-Odparłam i zostawiłam ich.
Odszukałam w tłumie Sandrę i chciałam do niej podejść, ale zrezygnowałam.Podszedł do niej jakiś chłopak, a brunetka przyssała się do jego ust.Rano będzie miała nie złego kaca.
-Czemu to robisz?
Poszłam wzrokiem za głosem i utkwiłam go na zdenerwowanej twarzy Dawida.
-Ale co?-Udałam, że nie mam pojęcia o co mu chodzi
Pieprzona Karolina się już wyżaliła?
-Karla nic Ci nie zrobiła.-Kontynuował-Myślałem, że jest już okej, a Ty wyjeżdżasz z takim czymś?Czemu Ty to robisz?-Ilustrował mnie, a jego ręce niespokojnie spoczywały w kieszeniach jego spodni
-Niech Cie to nie obchodzi.-Wycedziłam przez zęby
Gdy miałam mówić dalej podszedł do mnie Marcin i zarzucił mi rękę na ramiona.Dawid patrzył na nas koszmarnie wkurzony i trochę jakby....smutny?
Jest ciemno, zdaje Ci się Paula.
-Kto to?-Zapytał Marcin kiwając głową na Dawida
-Przyjaciel córki dziewczyny mojego taty.-Odpowiedziałam grzeczni i posłałam mu jeden z najpiękniejszych moich uśmiechów
-Cześć, jestem Marcin.
Chłopak wyciągnął do bruneta rękę.Dawid patrzył na jego dłoń przez chwilę aż w końcu ją ujął.
-Dawid.-Przedstawił się-To ja nie będę Wam przeszkadzał.
Patrzyłam jak odchodzi i zastanawiałam się czemu on chce mnie zmienić.Jestem taka i jest mi z tym dobrze.Powinien to zrozumieć.

***

Gdy weszłam do kuchni zastałam w niej tylko Karolinę i Julkę.Siedziały przy stole, jadły śniadanie i o czymś rozmawiały.Gdy mnie zobaczyły od razu zapadła cisza.
Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej mleko.W szafce znalazłam moje ulubione płatki Cini Minis.Na blacie postawiłam miskę i łyżkę.Zrobiłam sobie płatki, a one dalej po kryjomu mi się przyglądały.
Ja to widzę!
Wzięłam swoje śniadanie i poszłam do salonu.Usiadłam na kanapie jedząc w ciszy.Nawet nie miałam ochoty włączyć telewizor.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon, gdyż zawibrował dając mi znać, że dostała sms'a.

Od: Kwiat
Dasz mi szansę?

Do: Kwiat
Co?

Żałuję, że dałam mu wtedy mój numer.Ta rozmowa nie jest ciekawa.Przynajmniej się tak nie zapowiada.

Od: Kwiat
Spotkaj się ze mną.Poznaj mnie lepiej i wtedy powiedz czy jestem taki jaki uważasz.Pamiętasz jak mi mówiłaś, żebym nie oceniał książki po okładce?Udowodnij mi, że Ty tak nie robisz.

Była sobie mała księżniczka, wredna i rozpieszczona.Lecz ona nigdy nie oceniała książki po okładce, więc Ty też mnie tak nie oceniaj....
Pamiętam to.

Do: Kwiat
Dzisiaj o 15 w parku przy fontannie.

Od: Kwiat
Będę czekał :)

-Paula my jedziemy do Arkadii.-Poinformowała mnie Karla, wyczułam w jej głosie nie pewność.
-Okej.-Rzekłam obojętnie-A ja wychodzę z domu o piętnastej i nie wiem o której wrócę.Więc jak coś to weź klucze od domu.
Może i jej nie trawie, ale w końcu tu mieszka, tak?
Blondynka pokiwała głową i wyszła razem z Julką na zewnątrz.

***

Wyszłam z domu z miną zbitego psa.Nie chce mi się iść tam.Jestem totalnie zmęczona.Trzeba jeszcze dom trochę ogarnąć po imprezie - tata jutro wraca.
Zbliżałam się do miejsca spotkania i widziałam już siedzącego przy fontannie Dawida.Robił coś na swoim telefonie.
-Cześć.

Od Autora:
Wooooah! Za nami już 12 rozdział! Pamiętam jak dodawałam pierwszy i strasznie się bałam, że nie spodobają Wam się moje wypociny xD
Pojawił się komentarz, aby było więcej Kwiatka.. Spokojnie, w rozdziale 13 Dawida będzie dość sporo :D
Udanych wakacji kochani! <3
Ps.Jeżeli piszecie jakieś swoje blogi to dajcie linka pod tym rozdziałem albo w zakładce 'Spam' ;)

9 KOMENTARZY = NEXT

10 komentarzy:

  1. Ja również życzę Tobie udanych wakacji, a co do rozdziału - genialny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kochana :** Tobie też Ci życzę udanychyba wakacji :* Czekam na następny rozdział♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle napisze to samo, mega :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa mega! Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na dejwa, next *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chcę już rozdział 13!!! <3 Dużo Dawida powiadasz!? :D Dodaj jak tylko będziesz mogła <3 Aaaaaa nie mogę się doczekać! :D
    Tobie również udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń